Piaskowy granat nakładał się dużo gorzej niż poprzednie lakiery z tej serii. Pędzelek był jakiś za miękki i zupełnie nie potrafiłam nim operować. Prawie przy wszystkich paznokciach musiałam czyścić skórki, co raczej nieczęsto mi się zdarza. A tak poza tym ładny atramentowy granat z większym srebrnym brokatem. Kryje po dwóch warstwach i wysycha bezproblemowo.
Lakiery:
Pierre Rene Top Flex Sand Effect 10