142.

I kolejny metaliczny Color Club. Tym razem złoto-beżowy. Kryje po jednej warstwie, więc nawet nie próbowałam więcej. Na niektóre paznokcie nałożyłam drobny czerwony brokat z dużymi złotymi sześciokątami od Wibo. I tu niespodzianka: ostatnio na niego marudziłam, że rozpuszcza spodni lakier i ogólnie nie chce schnąć. W tym przypadku nałożyłam jedną warstwę i z pół godziny klikałam w klawiaturę. Po tym czasie okazało się, że paznokcie mam zupełnie suche, nie nakładałam nawet  żadnego topu, a manicure przetrwał 5 dni bez żadnych odprysków.

Lakiery:

Color Club Antiquated

Wibo Trend Edition Futura 02

141.

Zdjęcie nienajlepsze, bo widać mocny flesz, ale ogólny efekt jest. Pooglądałam w internecie zdjęcia "ruffian manicure" i nadal nie jestem przekonana, czy to, co ja namalowałam też zalicza się do ruffian czy już nie. Mówiąc szczerze takie paznokcie średnio mi się podobały, bo taki malunek strasznie je optycznie skraca, więc mocno się zdziwiłam, jak skończyłam malować swoje i... byłam zachwycona ;) Wiem, że nie wyszło idealnie równo, ale w sumie poświęciłam na to tylko kilka minut. Zostawiłam też dość dużą przestrzeń na bokach paznokci. Optycznie bardzo to wydłużyło płytkę paznokci. Tego dnia usłyszałam sporo komplementów od zupełnie obcych osób :)

Lakiery:

Color Club Perfect Molten

Color Club Hot Like Lava

140.

Lakiery Color Club z tej metalicznej serii są naprawdę świetne. Jak mam mało czasu i nie mogę nałożyć kilku warstw, wysuszacza itp., to wtedy wybieram jeden z nich (tu i tu i tu). Wszystkie idealnie kryją i szybko wysychają, poza tym są piękne ;)

Lakiery:

Color Club Perfect Molten

RaNails Top Coat

139.

Alter Ego ma naprawdę piękny kolor - złoto-fioletowy i bardzo, bardzo błyszczący. Na niego nałożyłam glitter od Essence, co nadało paznokciom jeszcze mocniejszą złotą poświatę. Brokat super się nakłada, a złote sześciokąty układają się w sam raz, nic nie trzeba poprawiać.

Lakiery:

Color Club Alter Ego

Essence Colour&Go 67 Make It Golden

Color Club Clear Polish

138.

Przepiękny, głęboki i elegancki odcień bordo z maleńkimi iskrzącymi drobinkami. Ma doskonałe krycie, znowu zostałam przy jednej warstwie, co dość rzadko mi się zdarza, bo lubię poprawiać kolor. Tu nie było takiej potrzeby.

Lakiery:

Colour Alike 8 Burgundy Alike

137.

Nie chciałam cały czas nosić brokatów Golden Rose solo, więc ten najbardziej popularny (tak myślę) nałożyłam na brudny zielony odcień od Catrice. Przyznaję, że efekt pozytywnie mnie zaskoczył. Wyszedł zupełnie ciekawy odcień błękitu. Kremowa zieleń świetnie kryła już przy pierwszej warstwie, na to też jedna warstwa brokatu w białej bazie. Muszę spróbować z innymi kolorami.

Lakiery:

Catrice 250 I Sea You

Golden Rose Jolly Jewels 115

RaNails Top Coat

136.

Fajny kolor, dość neutralny i grzeczny, ale świetnie wygląda na paznokciach. Trochę brudnej brzoskwini, różu, mlecznej czekolady... Krycie znakomite, zostałam przy jednej warstwie. Schnięcie też w porządku.

Lakiery:

Colour Alike 20 Tan Nude

135.

Różowy kolor był tak bardzo w stylu Barbie, że musiałam go czymś zakryć. Padło na brokatowy pękacz Lovely. Cały czas myślałam, że jest on różowy, a tu proszę, klasyczny fiolet :)

Lakiery:

Wibo Różany Lakier 05

Lovely Special Effect 13

134.

Lakier ten mam już od dość dawna, ale nigdy nie używałam go solo, a tu proszę - on sam całkiem nieźle wygląda i co ważne - bardzo szybko schnie. Nie nakładałam nawet topu, bo nie miałam czasu i zupełnie mi to nie przeszkadzało. Chropowatość w normie, krycie jak na dwie warstwy przyzwoite, wytrzymałość doskonała, zmywanie bezproblemowe, bo nałożyłam bazę peel-off Essence. Srebrne i bordowe maleńkie drobinki dają efekt cukrowej posypki z lekkim holo.

Lakiery:

Color Club Magic Attraction

133.

Syrenka ma fajną strukturę, nie błyszczy gładką taflą, tylko małymi i większymi drobinkami. Zresztą można wyraźnie zobaczyć drobinki niebieskie i drobinki srebrne. Kolor to nie czysty błękit, wyraźnie skłania się ku turkusowi :)

Lakiery:

Colour Alike Miasto Jest Moje 468 Syrenka