306.

Na zdjęciach zupełnie nie widać, jaki ładny jest ten różowy fiolet. W butelce widać różowy shimmer, który na paznokciach znika. Dziwny, ścięty ukośnie pędzelek nawet daje radę. Srebrne motylki kupiłam na Aliexpress. Wyglądają naprawdę uroczo, ładnie się przyklejają. Zaczynają nieco odstwawać po nałożeniu topu.

Lakiery:

Bourjois 10 Jours 26

305.

I kolejny neonowy mani. Bardzo szybki, prosty, a efektowny. Białe tło i neonowe kropeczki w różnych rozmiarach.

Lakiery:

Colour Alike French Manicure 0

Savina Orange Blast

Pierre Rene Neon 05

Lemax Kwadrat - różowy neon

Lemax Kwadrat - żółty neon

304.

Malowałam paznokcie marmurkami Lemax zanim jeszcze stały się popularne, więc jak tylko zobaczyłam, że stworzyli neony marmurki, to od razu je kupiłam. 2,50 zł za lakier to naprawdę niewiele, a lakiery są świetne. Bardzo dobrze kryją, różowy koralowy i pomarańczowy właściwie po jednej warstwie, szybko schną. Czarnego piasku jest chyba odrobinę więcej niż w poprzednich seriach, ale to oczywiście w niczym nie przeszkadza. Pomarańczowy jest chyba najmniej neonowy z nich wszystkich, a koralowy jest moim zdaniem najładniejszy. Ogólnie nie mam żadnych zastrzeżeń :)

Lakiery:

Lemax Kwadrat - różowy neon marmurek

Lemax Kwadrat - koralowy neon marmurek 

Lemax Kwadrat - pomarańczowy neon marmurek 

Lemax Kwadrat - żółty neon marmurek 

Lemax Kwadrat - zielony neon marmurek 

303.

Kolorystycznie dość mocno przypomina ten Colour Alike - taki frostowy seledyn. Revlon dodatkowo ma w sobie większy niebieski brokat i drobniutki złoty. Przyjemnie się nim maluje, mimo dość wąskiego pędzelka i kulistej nakrętki. Muszę przyznać, że naprawdę pachnie miętowo i to nie tylko przy wysychaniu, ale także w czasie noszenia, a nawet przy zmywaniu. Co najdziwniejsze, nawet jak dotknęłam paznokciami ust, to również poczułam charakterystyczny chłód mięty. To mnie najbardziej zaskoczyło :)

Lakiery:

Revlon Parfumerie Wintermint 40

302.

Lakier kupiony -49% w Rossmannie. Na szczęście znalazłam taki, w którym były szafy Sally Hansen i Revlon. Lakier wygląda jakby miał półprzezroczystą czarną bazę i miliony błyszczących, granatowych drobin, dlatego pierwsza warstwa niewiele daje, a paznokcie wyglądają jakby je pokryć rozwodnionym czarnym tuszem. Druga daje już sporo, ale ja postanowiłam nałożyć jeszcze trzecią. Trzeba uważać, bo lakier długo pozostaje plastyczny, szczególnie od spodu. W słońcu mieni się nieziemsko.

Lakiery:

Sally Hansen Lustre Shine 04 Azure

301.

To mój jedyny lakier Bourjois, bo jak dla mnie mają za wysokie ceny. Ten był wycofywany, więc był tańszy i dodatkowo kupiłam go w przecenie -49%, czyli kosztował około 9 zł. Kolor ma bardzo ciekawy, ni to róż, ni to fiolet, w butelce delikatny różowym shimmer, na paznokciach gładki krem. Lakier ma bardzo dziwny pędzelek, dość sztywny i ścięty po skosie. Nie jestem do niego całkiem przekonana, ale jeszcze nie malowałam nim całych paznokci, więc nie oceniam. Tutaj zrobiłam tylko kropki, bo bardzo chciałam zobaczyć kolor. Także fioleto-różowe kropki na zielonym lakierze w czarne kropeczki. W sumie bardzo mi się podobało to połączenie i nosiłam je 3 dni.

Lakiery:

My Secret 167 Kiwi

Bourjois 10 Jours 26

300.

Dawno moje paznokcie nie wyglądały tak świeżo :) Lakier kupiłam już jakiś czas temu, bo był wyprzedawany. Widziałam mnóstwo zdjęć w internecie, ale nie wiedziałam, że jest aż tak ładny. Ma świetny, żywy kolor, choć nie jest neonem. Taki wiosenny kolor dopiero co wyrośniętych listków. Czarnego piasku ma niewiele, ale i tak daje to ciekawy efekt. Co prawda zapachu nie poczułam absolutnie żadnego, ale nie to jest przecież w lakierze najważniejsze.

Lakiery:

My Secret 167 Kiwi

299.

Znakomity piasek Essence w kolorze mlecznego koktajlu truskawkowego. Malowanie jak zwykle bez zarzutu z powodu świetnie wyprofilowanego pędzelka. Efektu dodają spore drobiny brokatu w kolorze przykurzonego różu. Kilka razy zdarzyło mu się odprysnąć w różnych miejscach, ale bez problemu można takie uszczerbki uzupełnić. A dzięki piaskowej strukturze granice są zupełnie niewidoczne.

Lakiery:

Essence Colour&Go 182 Hello Rosy

298.

Dawno nie używałam tego pięknego, jasnego turkusu, ale na szczęście konsystencję wciąż ma bez zarzutu. Nałożyłam trzy cienkie warstwy, ale dwie w zupełności by wystarczyły. Lakier jest z rodzaju zmieniających kolor pod wpływem temperatury, ale nie wiem, czy z powodu "wieku" czy z powodu ilości topu, którego na niego potem nałożyłam, nie zauważyłam absolutnie żadnej zmiany barwy. Dawno nie miałam tylu warstw na sobie, a było to spowodowane tym, że postanowiłam lakier zmatowić. Nałożyłam matujący top Lovely, ale zadziałał tylko na jednym paznokciu! Nałożyłam kolejną warstwę - bez zmian. Wyciągnęłam stary top matujący Essence, ale zgluciał zupełnie i do niczego się już nie nadawał. Skończyło się na tym, że nałożyłam matujący glitter od Wibo plus holograficzne drobiny Silcare, a wszystko pokryłam bezbarwnym topem. Muszę przyznać jednak, że taki pancerny manicure trzymał się bez uszczerbku przez dobrych kilka dni.

Lakiery:

Bys 283 Blue

Silcare The Garden of Colour 100

Wibo WOW Effect Matte Glitter 03